Klucze są za obłokiem
Nie byłem głupi, ruska (belferska) babo,
tylko lekko opóźniony w rozwoju i powinienem był wybrać
zawodówkę zamiast liceum... W dzieciństwie zostawiałem czasem
na drzwiach wejściowych kartkę, na której było napisane
KLUCZE SĄ POD WYCIERACZKĄ. Ową kartkę mógł przeczytać
każdy, ale nigdy nic nie zginęło z naszego mieszkania. "Widzisz,
jacy niedorozwinięci? Przeskakują przez płot, a przecież
zmieściliby się między skrzydłami tej bramy!", rzekł budowlaniec,
znajomek kierowników i, być może, gej. Gdy zamykam cokolwiek
na kłódkę, nie wtykam pałąka w ostatnie ogniwo (ząbek)
łańcucha. Doszedłem po drzazgach, wyciąganych z palca, do krzyża.
Doszedłem po żyłach do serca. I już nikomu nie będę wyjaśniał,
że obchód mam wykonywać co godzinę i że plac budowy
jest zbyt duży, aby między jednym obchodem a drugim
chodzić gdzieś jeszcze. (Nie licząc toalety). Siadam i wybucham
śmiechem. (Jestem już bez mała bezzębny, pomimo to
wolałbym pracować w jakimś biurowcu,
kędy trzeba znać język angielski lub rosyjski...).
21 kwietnia 2021
Dodane przez Krzysztof Bencal
dnia 23.07.2021 17:42 ˇ
3 Komentarzy ·
428 Czytań ·
|