Zupełna utrata formy,
świat rozłazi się na boki,
pęka zbyt nadęty.
Nic nie będzie, zostaniemy samotni,
bez lokalizacji.
Pod nogami wszechświat,
nad głową kosmos.
Na pamiątkę pozostaną
głupie nazwy gwiazdozbiorów
i galaktyk. Niepotrzebnie ponumerowane
czarne dziury.
Na razie płyniemy dziurawą łódką
kręcąc się w kółko
w poszukiwaniu przystani,
bezpiecznej w danym momencie.
W założeniu mamy czas,
lecz zgodnie z teorią fali
sztorm zmyje za burty zegarki.
Wtedy pozostanie już tylko
zupełna utrata formy
i tak dalej, od początku.
Dodane przez Wierszopis
dnia 28.04.2021 11:53 ˇ
1 Komentarzy ·
181 Czytań ·
|