Latarnie morskie porozumiewają się
okruchami światła z miejsc,
gdzie stoją pochylone domy.
Drzemią tam wczorajsze dni
i rodzą się niezapisane nadzieje. Płynę
w stronę jasnych wód, ciemne
rozstępują się jak bruzdy zaoranej ziemi.
Za rufą rosną świetliste piany
i jak nieraz bywało, nikt już nie wie
gdzie i kto na kogo czeka. Mierzę
noc gwiazdami, słucham ich nieziemskich
opowieści i swoich milczących utyskiwań
na ciągłe zmaganie się z ciemnością, na tęsknotę
do wysp, gdzie nie musi grzać słońce,
ale czekają ciche porty pośród jasnych wód.
Prowadzony okruchami światła
słyszę krzyki dzieci, skrzypienie drzwi,
patrzę jak chmura kurzu unosi się
nad opuszczonym fotelem i jak domy
jaśnieją i gasną tuż pod powierzchnią wody.
Dodane przez Vic51
dnia 27.02.2021 07:29 ˇ
12 Komentarzy ·
324 Czytań ·
|