Z niecierpliwością czekał na zimę -
słyszał,
że tylko wtedy może zaistnieć.
Nikt nie powiedział mu,
że bałwanek nie jest z zimy lecz ze śniegu.
Niepewny o własny los
czekał aż dziecinna rączka ulepi go.
To nic, że jest malutki -
wreszcie oczami z węgielków może oglądać
zimowy świat,
nosem z marchewki wciągać mroźne powietrze.
Radosnym uśmiechem z patyczków
pozdrawia słoneczko,
nie wiedząc, że rozpuści się wkrótce.
Choć miły jest mi jego widok
współczuję mu, bo nigdy nie ujrzy kwiatów
kwitnących sadów
i dojrzewającego zboża.
Dodane przez Robert
dnia 12.02.2021 23:38 ˇ
8 Komentarzy ·
201 Czytań ·
|