Ja to widzę, wy dwoje jesteście ze sobą związani na całe życie ,
powiedział podpity facet
(okolice Dworca Kaliskiego, jakiś sierpniowy wieczór AD 2005)
Mnie tamtej już nie ma, nie znajdziesz mnie na żadnym ze wspomnień.
Już nie ma naszych miejsc. Tam, gdzie kiedyś leżeliśmy w trawie,
pijąc wino i patrząc w chmury, wybudowano
hipermarket i parking.
Już nie ma czasu na patrzenie w chmury.
Dzisiaj miłość znaczy coś innego niż znaczyła.
Powietrze pachnie inaczej, słowa mają inny sens.
Nie ma powrotów, ty masz swoje życie, ja swoje
zbyt wiele do stracenia.
Możesz przyjść tylko we śnie,
już w progu zerwać ze mnie ubranie i możemy kochać się
jakby nie istniało ani wczoraj, ani jutro.
Przeszłość ma słodko-gorzki smak. Mam to na starej płycie,
schowanej gdzieś w pawlaczu, Melancholia Absolutely Live,
jak to dzisiaj inaczej brzmi.
Wożę swoje duchy przeszłości wszędzie ze sobą.
Zawsze, kiedy tędy jadę zatłoczonym autobusem,
na tym przystanku: Łódź-Kaliska estakada,
mijam się ze swoim przeznaczeniem.
Dodane przez Gałązka Jabłoni
dnia 14.12.2020 23:48 ˇ
7 Komentarzy ·
245 Czytań ·
|