dnia 12.12.2020 10:00
-:))
co zaś baca zobaczy już nie odzobaczy
hyc zatem na kolana nad męczeństwem bacy
pozdrawiam -:)) |
dnia 12.12.2020 10:07
aleksanderulissestor; ano - widze Wos! :)! |
dnia 12.12.2020 10:24
Baranów ci u nas dostatek:)
Dobrze się czyta, obrazowo. |
dnia 12.12.2020 11:09
Edyta Sorensen; najlepsza baranina w sosie chrzanowym jest w Kościelisku (Zakopane), ale dobrze ją przepić łącką (60-70%) lubo księżycówką (85%)!! :) i nie więcej niż kielonek, aby wyjść z gospody na własnych nogach... :) |
dnia 12.12.2020 11:11
Jak Edyta Sorensen. |
dnia 12.12.2020 11:12
dodam, że kielonek górala to szklanka... :) |
dnia 12.12.2020 11:15
Kazimiera Szczykutowicz; :) a ile tych baranów na portalach...ło matko i babko!... :) |
dnia 12.12.2020 11:26
górale kochają owieczki ;-) za to kobiety i dzieci tłuką bez oporów, zawsze się wszak, można wyspowiadać. |
dnia 12.12.2020 11:47
Jak księdzu się przyobieca kielicha, to biegiem da rozgrzeszenie. |
dnia 12.12.2020 12:38
Prowda pod smrekami ewangelię przędzie - po tischnerowsku zabrzmiało, a i w jego duchu. Tylko gdzie ta śleboda? Pozdrawiam. |
dnia 12.12.2020 12:44
Jacom Jacom; jako że wśród górali jestem jak swój to wom godom że sie mylicie: to baby tłuką swoich ślubnych i nie daj Panbocek aby ociec skrzywdził dziecko...to potwarz co godocie; może hej kiedyś tak było, ale dzisiok już nie. |
dnia 12.12.2020 12:50
silva; z Jegomościem śp. prof.Tischnerem w Krakowie spotykałem się niemal codziennie; także na Jego wykładach w Kolegium Witkowskiego na Gołębiej; wykładach o historii teatru...O tej historii było może pół godziny, a następne dwie to już były tylko góralskie kawały...ech...stare dzieje! A po wykładach szliśmy na wino do Ratuszowej albo do Piwnicy Pod Baranami... |
dnia 12.12.2020 14:56
świetnie napisane, gwara podhalańska ma swoją magię, szczególnie w okresie grudniowym. śliwowica tyż mogłaby dobrze durknąć w copkę ;)
pozdrawiam serdecznie
AkselPoe |
dnia 12.12.2020 15:27
Jacku, tylko zazdrościć, ja cieszę się i z tego, że poczytam, a nie mogę się pogodzić, że taki miodopłynny gawędziarz - kaznodzieja na koniec musiał zaniemówić... |
dnia 12.12.2020 15:43
Już sam tytuł tak mnie zaangażował, że na resztę sił zwyczajnie nie starczyło. |
dnia 12.12.2020 17:23
A wiesz, jak bardzo ja tęsknię za górami :-)
Z przyjemnością przeczytałam Twój wiersz.
Pozdrawiam :-) |
dnia 12.12.2020 18:46
uwielbiam góry i podziwiam folklor góralski
pozdrawiam:) |
dnia 12.12.2020 21:19
Niestety, moje gazdostwo z Małego Cichego, Antosia i Stanisław Żegleniowie, nic mi już nie opowiedzą ani nie zaśpiewają. Krążą gdzieś wysoko nad Hrywaniem, choć podobno ich wnuczka Hanka widziała, jak nocą w bacówce bryndzę przyrządzali... :)
Moc pozdrowień. |
dnia 12.12.2020 22:44
AkselPoe; Pozdrawiam! :) a co sobie żałować...:)
silva; ;) Filozofia po góralsku Tischnera robi karierę na poważnych uczelniach. Filozofia uśmiechu to remedium na bolączki współczesności. :)
adaszewski; tytuł adekwatny do treści - skoro wystarczył znaczy, że trafiony.
lunatyk; :) a góry cierpliwie stoją i czekają :) na szlakach każdą tęsknicę można ukoić. :)
joanna 53; ja uwielbiam gapić się z góry i fakt - folklor góralski nie ma sobie równych :)
Janusz; Małe Ciche...były lata że spędzałem tam co roku Sylwestra, obowiązkowo mijając Poronin jednomyślnie sikaliśmy na stojący tam wtedy postument Lenina... :) |
dnia 13.12.2020 14:33
Super poetyckie bajanie :-) I ja w nie zasłuchana :-)
Serdecznie :) |
dnia 13.12.2020 23:23
abirecka; Dziękuję :)!! :) |