TAKA SOBIE DUMKA ...
Jadą Audi jadą całą autostradą
Na wszystkich wokoło lachę sobie kładą
Szarżują jak w chlewie do koryta świnie
Po trzech albo czterech w każdej limuzynie
W BMW na przedzie zasuwa Antoni
Za kółkiem pan Kazio - nikt go nie dogoni
Jadą do Torunia - dziarskie mają miny
Bo ojciec Tadeusz ma dziś imieniny
Za Antonim prezes szybciutko pomyka
Wiezie w bagażniku prezent dla Rydzyka
Prezentu rządowi ochroniarze chronią
A Jarka prywatni - ośmiu cieciów z bronią
Jadą sto sześćdziesiąt i żaden nie zwleka
Bo wiedzą, że Tadek wkurwia się, gdy czeka
Mniej, niż dwie godziny z Warszawy jechali
Na miejscu wysiedli i poprzyklękali
Potem otworzyli swoje bagażniki
Wyjęli prezentów nieprzebrane pliki
Wszystkie nowiusieńkie, jeszcze w banderolach
Nawet te nie polskie - taka boża wola
Prezenty pod ojca nogi położyli
Zaśpiewali "sto lat" i się pokłonili
Potem przystąpili do rąk całowania
Choć ojciec nie zmusza, lecz i nie zabrania
Tadeusz po wszystkim zaprasza do sali
A tam inni goście już balangowali
Jarosław aż zdębiał i aż kolki dostał
Bo nagle zza stołu wstała Matka Boska
Za nią wstał Bóg Ojciec i Jezus przejęty
A za nimi nieźle wstawiony Duch Święty
Klęka Jarek karnie, woła "pochwalony"
Aż Bóg Ojciec beknął, bo był nawalony
Jeszcze przy drzwiach wypił z Jarkiem bruderszafta
Pocałował w usta, potem rzucił hafta
Potem się tłumaczył nieco zaskoczony
Że widać na kocią sierść jest uczulony
Jezus chciał mu włożyć w usta blant dymiący
Ale Jarek odrzekł, że jest niepalący
Za to lepiej poszło mu już z Matką Boską
Bo go zapytała o Alika z troską
Potem umówiła się z nim na Wawelu
Bo Lecha marzyła poznać od lat wielu
Prawie wszystko by się pięknie ułożyło
Ale się Duch Święty zachował niemiło
Jarek brudzia chciał, lecz bez ładu i składu
Duch mu sprzedał faka, mówiąc "spieprzaj dziadu"
Bóg Ojciec przed Jarkiem zaś otworzył serce
Widocznie dlatego, że wziął Alka Seltzer
Przyszedł i powiedział, że Jarek nic nie wie
A on chciał coś niecoś rzec o Tupolewie
I wyjaśnił, że to nie jest Tuska wina
Tylko on planował załatwić Putina
Ale lekkomyślnie synowi pozwolił
A ten wziął się naćpał i wszystko spierdolił
Więc z tego powodu za wszystko przeprasza
I prosi niech Jarek tego nie rozgłasza
No i jeszcze chciałby, żeby Antoniego
Odsunąć od śledztwa, bo chuj mu do tego
I na koniec dodał, że z powodu brata
Władzę mu pozwoli zachować na lata
I że wolną rękę w Polsce ma i w Unii
Więc niech robi jak chce albo tak jak umi
Na co się Jarosław bez wahania zgodził
I czego się nie tknie wszystko mu wychodzi
A I NAM SIĘ ŻYJE LEPIEJ ROK ZA ROKIEM
I NAM TEŻ WYCHODZI... TYLE, ŻE NAM BOKIEM
Dodane przez PaNZeT
dnia 18.09.2020 11:10 ˇ
2 Komentarzy ·
352 Czytań ·
|