Co dzień modlisz się
by nie zabrał mnie Bóg
Co noc wicher dmie
śmierć chce wpuścić za próg
A ty falą łez
wciąż odraczasz ten dzień
Bym mógł cieszyć się
życiem pięknym jak sen
Zły wiatr niesie ból
tym kołysze do snu
A ja w głównej z ról
pokutuję za dwóch
Więc weź bukiet róż
co zebrałem za dnia
Bym umrzeć już mógł
rozmyć jak słona łza
Już czas. Zamknij drzwi
Srebrny przekręć w nich klucz
By wiatr co z nas drwi
rozwiał smutek z twych ócz.
Dodane przez Stretch
dnia 12.09.2020 22:01 ˇ
2 Komentarzy ·
382 Czytań ·
|