zginęły moje najlepsze okulary
te które pozwalały widzieć słowa ukryte w fotografiach
błyski w wierszach i ludzi parami
nosiłam je na nosie albo nad czołem
zawsze gotowe do współpracy
teraz gdy dajesz mi w prezencie rajskiego ptaka
pytam - a co to za spalone gówno
wilson's bird of paradise - mówisz
a ja widzę czarną bryłę z paper mache
powleczoną klejącym się lakierem
zamiast ogona wąsy salvadora dali
niebieskie nogi
przekręconą głowę na druciku
bezguście
oddawaj - mówisz
i uciekasz z rajskim ptakiem
zawiniętym w pogniecioną bibułkę
biegnę za tobą
chociaż cię nie widzę
tak mocno pachniesz mi
pachniesz
pachniesz słodkim fiołem
|