Mój dom po sztormie cumuje przy grobli,
Wiatr go nicował z żelaza myślami,
Dach mu poszarpał i szczyt z korzeniami,
U zamków skomlił, chichotał u skobli.
W ciszę stąpa brzask. Legły liście klonu
W bitwie skrwawione o wejściowe schody.
Błękit paryski wyziera spod wody,
Zaświat wychynął w źrenicy cyklonu.
Gośka na dyżur! W ciemnym kątku marzy,
Kasia się z mężem w nocy pogodziła,
Zbyniu też zasnął i chodzi po plaży.
Wnuki się modlą, by lampka świeciła,
Śpi pies, a Hanka z firanką u twarzy
Duszę widzi, którą w ogród zmieniła.
Dodane przez Bo Dy
dnia 22.06.2020 15:27 ˇ
3 Komentarzy ·
268 Czytań ·
|