|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: ...nigdy nie proszę o nic |
|
|
...nie proszę o nic
bezboleśnie mija boże ciało, jakby chciało zapomnieć
o sypaniu kwiatów przez młode dziewczęta, o zapachu
który rozsypywał się po ulicach, pełzał świeżością
siedzimy w ogrodzie zapychając usta czereśniami, takie słodkie
i robaczywe strzelają sokiem po policzkach
uśmiechasz się, czy płaczesz, bo nie wiem
wypluwam pestki wierzę, że jesteś przy mnie
nie proszę o nową miłość, choć co innego podpowiada
serce, to tylko mięsień przepychający krew, słodką
jak czereśnie
----
to był maj pamiętam, było cieplej niż tego roku
owady nie chciały latać zmęczone upałem, próg bólu wzrastał
kiedy próbowałeś uśmiechnąć się na mój widok
w pokoju byliśmy sami, niepotrzebni światu bez oczekiwań
dwie kaleki szukające schodów, nas nie ma
ciebie nie ma kiedy odbieram telefon, śmierć nie znosi spóźnień
wracamy do domu, gdybyś mnie teraz zobaczył
pozwolił matce na litość, której nie znoszę
ona wciąż pilnuje kwiatów
Dodane przez marzenna52
dnia 14.06.2020 22:45 ˇ
13 Komentarzy ·
401 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 15.06.2020 08:54
Za dużo patosu.
Nie przekonuje mnie ten wiersz. |
dnia 15.06.2020 09:15
/Kiedyś jego swawolący synek wspomni ten wieczór
będąc mężczyzną i zdumieje się jak młody był jeszcze wówczas ojciec
i jak pociągającą kobietą o mocnym a zarazem łagodnym zarysie brody
była matka
która nade wszystko lubiła rozmawiać o uczuciach z głową wspartą na dłoni
i wzrokiem utkwionym w rozmówcy
Na taras wjeżdża teraz wózek inwalidzki w którym siedzi brodaty chłopak
Anglik
jego przyjaciel popycha wózek jakby tańczył
Ciemność nieba wznosi się coraz wyżej i mieni się od gwiazd
z których astrolog potrafiłby przepowiedzieć co zdarzy się nazajutrz
Ale jesteśmy tutaj żeby zapomnieć o wszystkim poza tym morzem
i tarasem w nocy/
Taras nad morzem Julia Hartwig
Edytamożliwe, że masz rację. Jeżeli mogę prosić, napisz co sądzisz o wierszu powyżej. |
dnia 15.06.2020 12:46
Konfrontacja przeszłości z teraźniejszością. Peelka ta sama, ale miłość jakby zszarzała... :)
Moc pozdrowień. |
dnia 15.06.2020 18:06
smak wiśnie u Jolant Brach-Czajny warto przemyśleć |
dnia 15.06.2020 19:44
Smutne, prawdziwe i smutne.
Pozdrawiam :-) |
dnia 15.06.2020 21:19
adaszewski
urodziłam się aby nakarmić świat takie słowa usłyszałam z ust Blanki Lipińskiej w telewizji (nie neguję żadnej formy literackiej, jedyne czego nie znoszę to mieszania polityki z poezją, potrzeba wysokiej kultury i umiejętności, aby napisać dobry wiersz związany z grą polityczną)
Czy poezja sama w sobie nie jest smakiem, sposobem nakarmienia świata?
Jak opisać zapach? Zadałam to pytanie na początku, jak słowami opisać zmysły powonienia, dotyku i smaku. Przekazać soczystość, świeżość itd.
Lub nawet proces gnicia, przemiany roślin, owadów, ludzi.
Karmimy czytelników, swoich odbiorców, karmimy ich słowem. Pytanie, czy wszystko co przeczytają jest zjadliwe?
Czy podobnie jak w serniku, znajdzie się puszysta śmietankowa kruchość, czy twardy i stęchły zakalec, nie do przełknięcia.
Niektórym wydaje się, że mogą pisać i obrażać wszystko i wszystkich, dodatkowo mieszają w to Boga, zresztą ,,bogu ducha winnego"
Nie wiem jak ocenić moje wiersze, za krótko piszę. Powinnam wszystkie przeprasować gorącym żelazkiem. Taki prawdziwy magiel. :)
Janusz miłość nie zszarzała, jest słodka jak czereśnie, doczytaj dobrze :)
lunatyk owszem prawdziwe ale nie jest smutne, wbrew pozorom ten wiersz daje nadzieję :)
uśmiechasz się, czy płaczesz, bo nie wiem
wypluwam pestki wierzę, że jesteś przy mnie
wyobraź sobie tą scenkę, jak można zajadać się owocami, pluć niegrzecznie pestkami gdzie popadnie i jeszcze pytać się zmarłej osoby jaki ma nastrój, dodatkowo informując ją, że nadal jest blisko :) nie powinnam żartować, ale to prawda, jeśli miłość pozostała w sercu, to dlaczego nie można myśleć o swoich bliskich z radością :)
mój najnowszy wiersz, chyba dla dzieci :)) lubię zabawę słowami :) jak w bajce, tylko czasem...wystarczy, dziękuję wam za czytanie.
wyjść z domu i przypadkowo wyjechać nad morze
a może wyjść z morza i przypadkowo wejść do domu
kiedy dom pachnie spoconym ciałem albo przypalonym ryżem
na schodach słyszysz muzykę pobrzękujących łyżek
talerzyków i zlew mruczy pełen wczorajszej kolacji zjedzonej
w pośpiechu
czy samotność można przytulić nadać jej wiele znaczeń
na przykład poskakać przed lustrem i uśmiechać się
na widok rozczochranych włosów
potem nadchodzi wieczór mimozy zaciągają zasłony
posklejane rzęsy nie dają odpocząć
czekasz, czy udajesz czekanie
że od tamtej pory szukasz podobnej nocy
nie wiem gdzie mieszkasz może
jesteś kolejną wyspą otoczoną trzciną cukrową
może nigdy już nie wypiję gorzkiej herbaty
czy powinnam wierzyć w zielone bułki
o smaku lemoniady kalosze szczęścia i niebieskie
migdały, może jeszcze ubiorę na spacer chabrowe
sandałki i odwiedzę domki hobbitów |
dnia 16.06.2020 12:41
ciekawy dyptyk, przeczytałem z krytyczną przyjemnością, :) pozdrowionka, |
dnia 16.06.2020 21:12
Nie przepadam za wylewnością, ale tą natarczywą. Twoja mnie nie razi. Kobieca witalność bohaterki wiersza radzi sobie, jak umie, z tęsknotą i melancholią. Jest to dla mnie interesujące :) pozdrawiam |
dnia 17.06.2020 08:10
Ten wiersz, dyptyk, jak ktoś zauważył, opiera się na przeciwstawieniu przeszłości i teraźniejszóści. Całość jest spięta "klamrą", tematem kwiatów, kiedyś sypanych przez dziewczynki, a teraz pilnowanych przez dorosłą kobietę. To sprawia wrażenie, że życie mija, ale nie kwiaty.
"nie proszę o nową (...)jak czereśnie"- bohaterka jest w rozterce, na pozór nie domaga się niczego, może nie wierzy, że mogłaby kochać/ być znowu kochaną, bo serce to tylko "mięsień", ale nie może się z tym pogodzić ,stąd krew jest "słodka".
I jeszcze:"próg bólu wzrastał, kiedy próbowałeś się uśmiechnąć". W pierwsze chwili zdało mi się, że bolało bardziej, ale przecież nie, właśnie bolało mniej. Pytanie tylko kogo bolało: ją, jego,czy oboje? |
dnia 17.06.2020 11:54
Ireno dziękuję, jestem niecierpliwa, ale staram się nie być nachalna. To piękne nazwisko Michalska, wciąż je kojarzę z babcią mojego męża. Janina Michalska, nauczycielka i nawet szlachcianka, to były czasy...babcia jeszcze żyje ma 99 lat, a mój mąż nie, ot sprawiedliwość.
Trochę uszczknęłam osobistej historii, lecz moja poezja też jest osobista.
To chyba mogę? :) pozdrawiam serdecznie |
dnia 17.06.2020 12:03
dylon nie wiem, kim jesteś :) ale miło czytać taki komentarz.
Nie spodziewałam się, przyznam że piszę i nie zastanawia mnie forma i spójność, piszę bo piszę, kocham to po prostu. :) |
dnia 22.06.2020 15:00
Ja tu nadmiaru patosu nie odczuwam, wiersz do mnie przemawia prostotą, a jednoczesnie jakąś taką uniwersalnoscią, choć osobisty. Z pewnoscią zatrzymujący. |
dnia 23.06.2020 13:29
A ja tak !! |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 20
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|