Jutro, gdy wsie pobieli świtania godzina,
Zobaczysz, jak wyjdę, wiedząc, że czekasz na mnie.
Przejdę przez wzgórza,przeniknę lasu gęstwinę:
Z dala od Ciebie nie mogę być nieustannie.
Będę szedł ze wzrokiem we własną myśl utkwionym,
Niczego nie słuchając, nie patrząc niczego,
Sam, obcy, z dłońmi za sobą, z ciałem schylonym,
Jak w nocy smutny będę szedł wśród dnia jasnego.
Nie będę patrzył na zórz wieczornych złocenia
Ani na żagle mknące do portu w Harfleurze,
A kiedy dojdę, u stóp nagrobku z kamienia
Wrzos i ostrokrzew zielny Ci złożę w ofierze.
Dodane przez Bo Dy
dnia 08.06.2020 13:20 ˇ
5 Komentarzy ·
284 Czytań ·
|