W dalszej części dobranocki
zwany smogiem, przekroczona norma
aluzji zawieszonych w przestrzeni.
Dziewczyna 20 flirtuje z pasją, milczę,
me too czycha w filtrze.
Zresztą z nickiem Satyr jestem na widelcu.
Lub, jak twierdzi prezenter radia
o odimiennej nazwie, na widłach.
Jedyna nadzieja, że nie są zbyt ostre
- bez przesady z pikanterią.
Rośnie obawa przed zawieszeniem
w prawach użytkownika, o sieci
boję się wspomnieć, grozi mi
samospełniająca się przepowiednia.
Jeszcze nie zdążę zrobić dobrze
i wylogować się przed północą.
Po niej zbyt duszno, sąsiedzi
czyszczą kosze, śmieci wypełniają
internet oraz eter.
Dodane przez Wierszopis
dnia 25.05.2020 17:12 ˇ
2 Komentarzy ·
232 Czytań ·
|