przed jastrzębiem chroniła
codziennie pisklęta
kwoka zanim z niej rosół
zrobili na święta
jedni śmiecą namiętnie
a drudzy sprzątają
gdy wrażliwym dni ziemi
pokłony składają
czemuż nasze władze
cen nie zastopują
środków co przed wirusem
chronią i ratują
ci co z posad ruszyli
prawdę wciąż czekają
na kres wieprzy co perły
nierządem deptają
miast się z nadzieją w prośbie
logować do nieba
nadal wedle co łaska
srom odsłaniać trzeba
odchudzić swoje brzuchy
majestat potrzeba
i klepanie pacierzy
by deszcz padał z nieba
gdyby tak znikła uczuć
i perwersji susza
zostałaby korona
bez władzy wirusa
nową zatem przypowieść
człowiek niechaj kupi
bez pokory i prawdy
ciągle będzie głupi
a morał z tego taki
zamiast się frasować
trza krwiopijców i świętych
w kosmos wyautować
tu przepraszam bo słyszę
reakcji dwugłosy
że świętych na posyłki
dość mają niebiosa
bez kadzidła niebiosa
błękitne się stają
i demony czci wiernych
nieco mniej dostają
każdy z nas wedle daru
znaczy swoje drogi
czas pokaże czy żyją
czy martwe są bogi
Dodane przez Alfred
dnia 23.04.2020 23:22 ˇ
13 Komentarzy ·
345 Czytań ·
|