jest dzień i to szczyt niemocy
jakbym tutaj najnierozumniej pod marketem
na pustym parkingu
wczorajszy rozgwar dezynfekował wzrokiem
poczynając od wysokiego dębu
który zwyciężył próby korupcji
urzędników magistratu
na wszelki wypadek
skrywając liście w kwarantannie
pełnię lęku na nów księżyca zamienię
ukryję w nim świadomość
jakbym zbierał powietrza niezużyte
i czas zawracał
gdzie wiosna kąpię się w słońcu
na pustej plaży
jeszcze drzewa rzeką lat spłyną
spokojną zielenią oddechu
z głębi płuc ziemi
Dodane przez zdzislawis
dnia 01.04.2020 08:20 ˇ
13 Komentarzy ·
320 Czytań ·
|