Jak wróżka przesądzasz mój los,
jak anioł zwiastujesz na głos,
ile razy dotrwam do świtu,
na łasce marnego bytu.
Ile słońca zachodów
i miłosnych zawodów,
będzie mi dane przeżyć,
w słodkie kłamstwa uwierzyć.
Ile razy po dniu zmęczony
zerwę się nocą, zalękniony,
czując jak sypią się moje światy
gdy śmierci spłynie dech lodowaty.
Ile razy zasnę w błogości
w tajnym kręgu naszej miłości,
w ciszy jak makiem szeptów zasianych
i płatków kwiatów w polu zebranych.
Dodane przez Stretch
dnia 03.02.2020 23:22 ˇ
3 Komentarzy ·
358 Czytań ·
|