przejdziemy drogę krętą ale naszą
czujemy ten grunt pod bosą stopą
aż do zdartego naskórka na pięcie
by poczuć żar prawdziwej wędrówki
cel ginie za rozłożonymi ramionami
które obierają kształt nagich gałęzi
łamią się poprzez ordynarne niebo
pocące się obietnicami bez pokrycia
i przejdziemy krętą drogę lecz własną
wydeptaną z dwóch obranych punktów
połączą się ze sobą w akwen topielców
patrząc w górę na nasze zwykłe niebo
Dodane przez alternative
dnia 21.09.2007 18:34 ˇ
3 Komentarzy ·
734 Czytań ·
|