Ten wiersz miał nosić tytuł "Onanista z Oławy",
mieć na wstępie zwięźle sformułowaną swoją treść,
być wieszczowi Adamowi M. dedykowany
i skierowany do tych, którzy nie lubią książek,
alkoholu i przyjaźni (idiomy niebiańskie
potrafię tłumaczyć, bo są właściwe nieprawdzie),
lecz chleb, który później czymś przykryto, by nie wysechł,
zamknął mi znowu usta na brak dobrego spustu
i zrozumiałem, iż mój żywot nie będzie błyszczeć
w dziejach miasteczka, w którym coraz więcej konkursów:
ktoś zakręcił karuzelą jak kołem fortuny,
ażebym piskiem wywarł wpływ na ostatnią wolę
bankruta Krzysia B., który walił cudze konie
(pobyt w stajni, gdzie unika wciąż kopyt, jest słuszny).
Dodane przez Krzysztof Bencal
dnia 29.01.2020 07:20 ˇ
4 Komentarzy ·
606 Czytań ·
|