Wonne kwiaty w wazonie
odsłoniły swą skrytość,
Wzięłaś serce me w dłonie,
wszystko co w nim wyryto.
Stare smutki bolesne
i uśmiechy dziewczęce,
ciche śmierci przedwczesne
dzieci zmarłych w udręce
i słowików kwilenie
tuż za płotem cmentarnym,
Twe ostatnie kuszenie,
rankiem dusznym i parnym,
świeżość kwiatów lipcową,
ich niewinną dziewiczość,
moją młodość miodową
nim odeszła gdzieś w nicość.
A ciszę na nieboskłonie
rozedrganą w niemocy...
Czy uniosą Twe dłonie?
Czy obejmą Twe oczy?
A w drogę niezmierzoną
ruszysz ze mną bez słowa?
W przyszłość nieodgadnioną
zacząć wszystko od nowa.
Dodane przez Stretch
dnia 20.01.2020 23:43 ˇ
3 Komentarzy ·
476 Czytań ·
|