pobłogosław Panie twoje hojne dary
chińską zupkę i butelkę wina
pełną karmy miskę kota
i kły drapieżnie wbite w ciało
nienawidzę
gorszących odgłosów przeżuwania
wsysania kostnego mózgu poległych
upojnego mlaskania językiem
i nabrzmiałego krwią oddechu rzeźni
czemu zamiast nadpsutych zębów
nie nauczyłeś nas garściami czerpać światło
nie pokryłeś skóry zbawiennym chlorofilem
byśmy jak elfy tańczyli wokół drzewa
i w hymnie ku słońcu nie wznosili dłoni
zamiast kaszanę w kiszkę
i wpierdzielać boczuś
Dodane przez Magrygał
dnia 20.10.2019 18:10 ˇ
10 Komentarzy ·
395 Czytań ·
|