Namnożenia, sekunda naciska na sekundę,
do spękań.
Mętlik migawek zasupla źrenice
w nierozerwalne związki pomiędzy ścianami.
Jednak czas stanie, chociaż trudno uwierzyć
w taką skończoność. Absurdalną,
skoro trwamy, nawet jeśli z twarzą wtuloną
w zimną poduszkę.
A może będziemy już tylko samotni,
najgorszą samotnością - porzuconych
zabawek. Misiów z oderwanymi główkami
i lalek z pustymi oczyma.
Zasupleni poza ostatnią sekundą,
tuż za snami.
Dodane przez Wierszopis
dnia 16.10.2019 16:12 ˇ
3 Komentarzy ·
321 Czytań ·
|