Jesteś, więc Bogu dziękuję
że przy życiu mnie trzymasz
co wieczór krawędzią żegluję
Jak długo mnie powstrzymasz?
Jesteś, Bogu jam wdzięczny
zesłał Cię w samą porę
zostawię list odręczny
i głowę z małym otworem
Nie musisz mnie przekonać
że świat wyniknął z cudu
i tak wolę już skonać
to też wymaga trudu
Nie musisz przypominać
tych naszych dni majowych
nie możesz też przeklinać
przekwitłych kwiatów bzowych
Ale możemy pofrunąć
trzymając się za ręce
ostatni dzień odsunąć
i ulżyć naszej męce
Możemy wspólnym lotem
odlecieć w stronę słońca
ogrzać się jego złotem
i zasnąć w sen bez końca.
Dodane przez Stretch
dnia 29.09.2019 03:43 ˇ
0 Komentarzy ·
563 Czytań ·
|