Przyleć do mnie gołębiem
pełnym puchu balonem
Będę Twoim jastrzębiem
błogo wbiję się szponem
ostrym jego szpikulcem
kroplę bólu uronię
będę głodnym krogulcem
ciemną duszę odsłonię.
Spadam z nieba bezwładnie
wszystko wokół wiruje
stado kruków gromadnie
razem ze mną pikuje
błękit nieba w obłokach
w pędzie mijam szalonym
świat drgający w opokach
w oddaleniu zbliżonym
coraz bliższy upadek
nieuchronność zderzenia
Bóg jedyny to świadek
godny tego ujrzenia...
Aniele Stróżu mój ty senny
co nie odstępujesz kroku
jedyny dar mi daj bezcenny
Błogość i senny spokój.
Dodane przez Stretch
dnia 16.09.2019 22:06 ˇ
1 Komentarzy ·
704 Czytań ·
|