Grzegorzowi Trusińskiemu, Dziadkowi
- ucichłemu w Stutthofie (nr KL: 34.616), 1944
Pierwsza, gąsienicami i gazem
zdążyła cicho-sławić tłumy.
Hojni, seriami posyłali stal
na adresy nieznanych.
                               ["- My, niemieccy Ariowie, nasze pomniki
                              i imperatywy, banki, fabryki i armaty słuszne,
                              łaknęły przestrzeni."]
Druga, jeszcze pilniejsza.
Porwali się skrzętni z placów
i z sumień, na wszelkie czyny,
i powlekli żałobne znaki.
                                ["- My, wojowie znad Renu, tysiącletni ład
                                zanieśliśmy upartym i zbytecznym.
                                - Ich krzyk przekrzyczał nasze bomby."]
Rozsieli żelazne zagony i druty
po dniach, piszczelach,
i relikwiach, po marzeniach
i torsach - hurtem.
                               ["- My, wojownicy aryjskiej dumy i mocy!
                              Wasze... łachmany obozowe, kanały i ruiny.
                              - Niewdzięcznych, zwieńczyły plutony."]
Wybrani, wymyślili sposoby,
miejsca i imiona dla różnych szans,
aż oczodołami wyschli osaczeni,
milionami bez wieści.
                               ["- Mościliśmy grzebalne doły, łaźnie i ruszty,
                              byście nie umierali sami, opieszale.
                              - Kominy was w niebo-wzięły."]
Gdy ostygły noce i krematoria,
pogubiła się waga i ważność,
i historia w interesach, i w pomyłkach
cudownie żyjących.
                               ["My, aryjscy bogowie gett i miast wolnych*,
                              uprzątnęliśmy życiorysy i słowa.
                              - Nie byliśmy kanibalami Europy, nie my, nie my..."]
* Patrz: niemiecki obóz koncentracyjny Stutthof w obrębie Wolnego Miasta Gdańska
Dodane przez Grzegorz Moss
dnia 01.09.2019 06:24 ˇ
4 Komentarzy ·
625 Czytań ·
|