Wychodzę na środek placu, białoczerwona
flaga już wciągnięta na maszt, chciało-
by się powiedzieć: "jak majtki na dupę druhny",
ale się nie powie, bo byłoby to
przewidywalne.
Wychodzę więc na środek placu, niepewnie
przyglądam się dłoniom, najchętniej dziewcząt, wczoraj
razem skrobałyśmy ziemniaki na obiad,
dzisiaj chcę im opowiedzieć, jakie
zrodziłem teorie.
Na środku placu apelowego, w tłumie
teoryjek ustawionych w dwu-
szeregach, zeskrobuję skórę wiersza
z kiepskich, harcerskich alegorii; obierek
jest tym wierszem.
Stoję więc na środku placu, mam tego
typu przekonania, o których przeczytał-
byś w leksykonie Wielkich Teologów,
lecz takich książek nie da się czytać w świetle
latarki. Namiot
zbyt się kojarzy z seksem i pierwszą świątynią.
Morawy, sierpień 2019 r.
Dodane przez adaszewski
dnia 29.08.2019 21:59 ˇ
11 Komentarzy ·
593 Czytań ·
|