Stare kobiety nie wysiadują świata
rybimi wargami mamroczą modlitwy
o marcepan zamiast powszedniego
chleba
matki straceńców, kochanki kastratów
spełzłe z polichromii bizantyjskie księżne
przędą jedwabne nici wyblakłych obrusów
w korowodzie sukienek opasłych falbaną
ze słomianymi wdowcami ruszają do tańca
nim nagły krzyk koguta nie obwieści końca
na legowisku z wyschniętych bukietów
noc bezgrzesznym jest prześcieradłem
w odcieniu gasnącej nad ranem szarości
Dodane przez Magrygał
dnia 29.08.2019 09:48 ˇ
12 Komentarzy ·
518 Czytań ·
|