Po trudach dnia odpoczywałem pod lipą -
zapach lata omdlewał półprzytomne zmysły,
a w ciszy wieczoru malował się zachód słońca.
Na niebie młody księżyc jednym rogiem
bawił się ze śpiącym obłokiem,
a w zakamarkach ludzkich siedzib
radosne świerszcze stroiły skrzypce
na kolejny nocny koncert.
Nagle lato z kwiatami we włosach
przysiadło się do mnie,
zmęczone pływaniem w jeziorze
i górską wędrówką.
Malinowymi ustami szeptało resztkami upalnego powiewu,
a ja upajając się jego zapachem
patrzyłem jak noc powoli zapala gwiazdy -
jedna z warkoczem sunęła po niebie.
Och, gdyby spełniły się marzenia
Dodane przez Robert
dnia 04.08.2019 14:45 ˇ
9 Komentarzy ·
478 Czytań ·
|