dnia 03.07.2019 13:53
Jest materiał, ale dosyć blady. Może coś tu poprzestawiaj? dla mnie ciekawiej byłoby, gdybyś zaczął od akcji:
o północy
otworzyłem okno
wilkołak wskoczył wprost do łóżka mojej żony
i wczepił się żarłocznie w jej tętnicę
przebiłem go osikowym kijem
znudzony księżyc włóczy się po stawie
wierzby odwróciły się tyłem do drogi
w gniazdach od niechcenia kochają się jaskółki
żona wyje
:) |
dnia 03.07.2019 14:12
Małgosiu, sorry, ale nie wiem, w którym miejscu znikła w Twojej wersji "bladość" oryginału. Zasadą tego typu opowieści jest stopniowanie napięcia i tak też jest u mnie. A to "żona wyje" to po prostu nieprawda... :) Żona peela wcale nie wyła, tylko wyraziła mu swoją wdzięczność już po całym zajściu - wiem co mówię, bo byłem przy tym :) :)
Moc pozdrowień. |
dnia 03.07.2019 14:23
Twoja bladość była rozwleczona i widoczna np. w rybach. U siebie ryby wywaliłam.
Moja bladość jest, jest. Skoncentrowałam ją dla efektu bladości w strofce z jaskółkami. A 'wyje" dałam do rymu dla "kijem";) może i bez zastanowienia.
Janusz, ale dlaczego "kijem", a nie "kołkiem" przebiłeś wilkołaka?
:) |
dnia 03.07.2019 14:31
Bo to wyrazy bliskoznaczne. Ale chyba faktycznie kołek jest ciut lepszy, bo częściej używany. Dzięki za tę podpowiedź :) |
dnia 03.07.2019 15:53
Ale na wilkołaka kołek nie działa, chyba udzieliło Ci się lenistwo jaskółek, bo tekst nie twego poziomu :) |
dnia 03.07.2019 16:04
Jaskółki kochają się od niechcenia? :-) :-)
Dobrze, że Peel przywrócił spokój, może jeszcze jaskółki zmienią nastawienie :-) :-)
Pozdrawiam nadzieją :-) |
dnia 03.07.2019 16:26
winyl, w tym przypadku kołek zadziałał skutecznie. Bo okazało się, że tym wilkołakiem był sąsiad przez płot :) A w ogóle to chyba gołym okiem widać, że to taki czarnohumorzasty żarcik i nie ma co rozwodzić się nad poziomem :)
Moc pozdrowień. |
dnia 03.07.2019 16:28
lunatyku, o północy wszystko robi się już od niechcenia :) Ten tekst też powstał o północy :)
Moc pozdrowienia. |
dnia 03.07.2019 16:30
Panie Januszu, krew tętnicza niesmaczna, bo zbiera wszelkie odpadki; żylna to jest cymes!
Kij a kołek - zasadnicza różnica, bo osiczyna jest miękka, to i kij może się złamać. Jak spróchniały ząb ;-)
:) |
dnia 03.07.2019 16:54
Najważniejsze, że nie boimy się wilkołaków! Sympatyczny tekst. Pozdrawiam! |
dnia 03.07.2019 17:08
Pani Anielo, dotychczas myślałem, że jest odwrotnie - krew tętnicza to ta niosąca tlen, a żylna to nawracająca do serca, zanieczyszczona różnego rodzaju toksynami. Zresztą wampiry, jak mówi literatura, wgryzają się w tętnice, nie w żyły. Ale może się mylę... :) A co do kołka, zgadzam się, kołek jest solidniejszy od kija :)
Moc pozdrowień. |
dnia 03.07.2019 17:11
Grzegorzu, jak się ma pod ręką odpowiednią broń, to wtedy nic nam nie straszne :)
Moc pozdrowień. |
dnia 03.07.2019 18:20
Ciekawy obrazek. Obawiam się, że coraz częściej będzie ten osinowy kołek w użyciu, jeśli zaczniemy budzić demony... Pozdrawiam. |
dnia 03.07.2019 18:24
silva - oby tylko kołek... Gorzej, jak pójdą w ruch narzędzia masowego rażenia :(
Moc pozdrowień. |
dnia 03.07.2019 18:59
Janusz, nie lepsza strzelba na sąsiada i deczko uroku na jego żonę, curkę, babcie,
rozumiem, że postanowiłeś zabałamucić, i dobrze :) |
dnia 03.07.2019 19:04
winyl - nie mam pozwolenia na broń, a jego kobiety nie w moim typie :) Zostało tylko zabałamucić :) |
dnia 03.07.2019 20:05
Janusz, strzelbę powinien mieć każdy pilnujący żony, amunicja gruba sól na grubego sąsiada. Bałamuć:) |
dnia 03.07.2019 20:19
Msz, tłumaczenie wiersza, opowieści o sąsiedzie, nie są dla wiersza na korzyść. Popełniłam błąd, że je przeczytałam przed napisaniem komentarza.
To co mnie zatrzymało(przed odczytaniem komentarzy):
wilkołak wskoczył przez otwarte okno
i wczepił się żarłocznie w tętnicę mojej żony.
Wstałem po cichu i przebiłem go osikowym kijem.
Było tu pole dla wyobraźni. W tej chwili całkowicie padło, gdyż juz wiem, że to zwyczajnie sąsiad w konkury się wybrał. Obawiam się, że bez przyzwolenia do łózka się nie wskakuje, a tym bardziej, gdy kobieta zostawia otwarte okno:) wiadomo, że nie mówi Nie;)
Tak więc, jaki to wilkołak? :)
Śpiące dzieci i ryby straszliwie wtórne.
wersja Małgosi zabawna:)) ale może i bardziej bliska prawdy:))) Tu mam na myśli płacz i rozpacz kobiety(nie konkretnie z tego wiersza) po unicestwieniu kochanka osikowym kołkiem:))) |
dnia 03.07.2019 20:56
Milianna, chyba widać gołym okiem, że tekst jest w tonacji żartobliwej i takie też są moje komentarze. Przecież nikt na trzeźwo nie uwierzy tej opowieści. Apeluję o większe poczucie humoru i nie roztrząsanie na poważnie czegoś, co jest tylko groteską :)
Moc pozdrowień. |
dnia 03.07.2019 20:59
mojem odczytaniem jest:
napisany jako antidotum na kanikułę i sezon ogórkowy jednocześnie :)))
pozdrawiam. |
dnia 03.07.2019 21:07
Juliusz, dokładnie tak :)
Moc pozdrowień |
dnia 04.07.2019 05:01
mniemam, że był to zwykły dusiołek, :))) pozdrawiam, |
dnia 04.07.2019 08:12
Robercie, sądzisz, że to był tylko leśmianowskie zwidy senne? A skąd to ukąszenie na szyi żony? :)
Moc pozdrowień. |
dnia 04.07.2019 11:48
O czym teraz ochroniarz snu żony napisze o północy wiersz? Może o wilku, który przeobraził się w człowieka, aby prowadzić z nim wilkołacze pertraktacje. Albo o zegarze, którego godziny będą się domagały poetyckich hymnów, bo w końcu zegar w nocy nie śpi i widzi różne dziwy i strachy :) pozdrawiam |
dnia 04.07.2019 12:15
Irenko, jeszcze nie wiem, ale... wszystko jest poezja :)
Moc pozdrowień. |
dnia 04.07.2019 20:29
gdy nocna ćma
o lampion bzyka
człek rozespany
muszę osika
nie ma co płakać
i marudzić
ważne by ze snu
się nie zbudzić
więc śpij ko...😊😀🐢🌇🌒 |
dnia 04.07.2019 20:31
muszlę 😧😨 a program sobie, pode mną skrobie |
dnia 04.07.2019 21:18
Alfredzie, dzięki za odkrycie innego znaczenia osiki :)
Moc pozdrowień. |
dnia 05.07.2019 13:21
A ja czytam o koszmarnym śnie, a pan mąż wyratował swoją ukochaną od złego. Dla mnie jest fajnie, pomysłowo. Pozdrawiam:) |
dnia 05.07.2019 15:10
PaULA, tak właśnie by było, gdyby było :)
Moc pozdrowień. |
dnia 07.07.2019 05:08
Milianna wybrała te trzy wersy, ktore robią cały tekst- najbardziej.
No i dla mnie pólnoc... to pod każdym względem godzina pełna zdarzeń...
pzdróweczka.
Ola.
:))) |
dnia 07.07.2019 08:33
Olu, że są to same dobre zdarzenia, a nie takie, jak w moim tekście. Chociaż... co kto lubi... :)
Moc pozdrowień. |
dnia 07.07.2019 08:35
Olu, mam nadzieję, że..... |
dnia 07.07.2019 11:31
-:))))
sen mara bóg wiara
tak gadali kiedyś po wsiach o koszmarach sennych
pozdrawiam -:)))) |
dnia 07.07.2019 13:07
Aleksander, a no gadali i dalej gadają - nie tylko po wsiach, w miastach powyżej pół miliona też, chociaż głosują na oświeconych :)
Moc pozdrowień. |