I
Od ruchania do rodzenia droga daleka
a na roraty: mówię każdemu bo nie mów nikomu.
Nie to jest zaskakujące. Trzeba zająć stosunek
- świętojebliwy wzdryga się oponent.
Sakramentalna została forma
jak z koziej dupy trąba.
Fryc, Niemiec czy Volksdeutsch
nie na takiego Schwanza robią przerzutnie.
I po co świat
z dużej litery?
Bóg to jakiś
czy coś bardziej boskiego?
No, to zacznijmy od początku:
w kapsle, statki, państwa-miasta,
czy jak wolisz siorbać z cycka
bez laktozy, pełnym haustem.
Płaskie są cienie skrzydeł
wiatraków, aniołów i marzeń.
Płaska jest płaskość
i śmierdzi świńskim łajnem.
Tutaj przebiegał szlak handlowy
z Niderlandów na Mazury.
W Hörstel dalej wierzą,
że Ziemia jest płaska.
Nikt nie zrobi ci wyrzutu.
Zwiąż tobołek,
podążaj.
Droga daleka.
II
Zabierz do plecaka antidotum
na serce i żołądek
by ci nie przywarły
do gardła jak wróg.
Epigramaty, wolę walki
i ba, rockowe ozdobniki
zostaw na mecz.
Ostatni meczet.
Bist du zufrieden
- Jesteś zadowolony?
Allah macht frei.
- Nie rozumiem.
III
To nie stąd
wielki błąd,
ani wielbłąd,
czyiś sąd.
Każdy woli,
się gramoli
do swej ciżby
i pierdoli
co jest ważne
i zakaźne
- męty, mendy
są wyraźne.
IV
W Angebocie
zyskasz krocie.
Sałata zielona,
czysta, zaplemniona.
Słuchaj, gdy ci skapnie gdzieś
na tamtą lecz nie na tą.
Eryku, Irrin, Errato
- kochajmy wszystkie.
Dodane przez Ooo
dnia 26.05.2019 03:57 ˇ
7 Komentarzy ·
779 Czytań ·
|