Kalifornia pachnąca pomarańczą
skojarzenie równie banalne
jak szarość Mazowsza
i cień płaczącej wierzby
w przewodniku podróży donikąd
zagubieni podróżni trafiają
na bezludne wyspy, zakładają komuny,
pędzą bimber, łokciami podpierają
parapety w oknach z widokiem na morze
bezlitosne syreny rzucają im pieśni
cierniste pod nogi
poza lekturą wierszy, które pozbawione
cierpienia stają się zapiskami schizofrenika
lub natrętnej nimfomanki nie pozostaje mi
wiele do zrobienia, prócz obierania ziemniaka
z porosłej pędami zgrubiałej skóry
przy wtórze modlitw w języku keczua
odsłaniania kolejnych warstw
słowo po słowie
łupina po łupinie
ślad za śladem
w głąb aż do wnętrza ziemi
Dodane przez Magrygał
dnia 24.03.2019 08:20 ˇ
14 Komentarzy ·
628 Czytań ·
|