dzień wchodzi w oczy
ciemnym niebem padającym deszczem
wszystko bure - biel się nie przebija
warczy pies pod drzewem
w mokrym powietrzu krąży kilka wron
ludzie pod parasolami
nieprzeniknione twarze
niepogoda puka do serca
- jak stworzyć dobry nastrój
w taki posępny dzień?
patrzę na gołębia - przemawiam do niego
stroi na parapecie ze skulonymi skrzydłami
migają kropelki na piórkach
- niezliczona ilość jasnoszarych plamek
widać w nim oczekiwanie
nie sposób nie usłyszeć
jego prośby o ziarnka
- a poza nim tylko cienie błąkające się po drzewach
zamykam oczy
wyzwalam się z deszczowej przestrzeni
widzę burzę światła
przybraną bogactwem kolorów
widzę to czego już widzieć nie powinnam
- rozgorączkowaną miłość w oczach
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 13.03.2019 09:08 ˇ
5 Komentarzy ·
349 Czytań ·
|