Nagle zdałem sobie sprawę,
Że nigdy nie spacerowałem nad Sekwaną,
Nie jadłem lodów w Tivoli, w Kopenhadze
Nie fotografowałem się na wielbłądach
Koło egipskich piramid lub na stopniach
Świątyni Majów w samym sercu Jukatanu
Nie oglądałem pięknych dziewczyn
Na złotych plażach Tahiti i Bali
I złotych rybek koło Tasmanii,
Nigdy nie czułem drżenia kwiatów
Na zboczach Kordylierów czy Alp,
Nie dumałem nad wodami Bajkału,
Nie rozrabiałem jak Charles Bukowski,
Na ścieżkach mej codzienności
Nie spotkałem ani jednego białego słonia.
Nigdy nie stałem na głowie
I idę przez życie w szarym krawacie
W szarym garniturze i czarnych skarpetkach.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1303 Czytań ·
|