Cóż o Tobie wiem mój brodaty pradziadku ?
Tylko to, co opowiadała mi Matka:
Że uciekłeś z domu mając lat 16
Że w podeszłym wieku wskakiwałeś do jadącego tramwaju,
Że na młode dziewczynki mówiłeś "rzodkiewki".
Nigdy Cię nie widziałem, nigdy Cię nie słyszałem
I tak naprawdę, nigdy mi Ciebie nie brakowało,
Bo wiem, że prawie nic o Tobie nie wiem,
Że przypadkowe jest to moje zadumanie,
Że cykliczny jest ten mój smutek.
Właściwie, ten którym nie byłeś, jest mi bardziej
Wiadomym niż Twój realny Ty i na pewno wiem:
Nie byłeś lichwiarzem, nie byłeś szmaciarzem
Nie byłeś mędrcem Syjonu, narzeczonej nie oddałeś za rower
I w mieście Łodzi ulica nie należała do Ciebie.
Nie byłeś kapitalistą, nie byłeś komunistą, w czterdziestym roku
Na wschodzie Polski nie witałeś sowieckich hord
I na pewno mój biedny Szulimie Icku, zanim Cię wykończyli w getcie,
Nigdy do macy nie użyłeś krwi
Niewidomych chrześcijańskich dzieci.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1263 Czytań ·
|