Dłonie ze stali
z kolczastego drutu
wewnątrz zamknięty
widnokrąg i spękana
ziemia - karmicielka
jaszczurek
przyzywasz mnie, wołasz
w niesłyszalnym diapozonie
fal, każesz śpiewać pieśń
wygłodniałych wilków
stłoczonych w okowach
pierwotnego lasu
wokoło tyle niepotrzebnego:
gnijące odpadki, łuszczyny czasu,
stężałe przymrozkiem czekanie,
ty odmieniany we wszystkich
przypadkach, wołacz oniemiał
na trwałe
pozostają jedynie rdzawe ślady
dotyku
kruszejące pod ciężarem
nieuchwytnych palców
Dodane przez Magrygał
dnia 12.12.2018 21:20 ˇ
8 Komentarzy ·
688 Czytań ·
|