Krakanie wron budziło jesienny dzień
(świtanie zmieszane z nocnym snem
długo jeszcze zmagało się z zamgleniem porannym)
czekało go przecież dalsze malowanie świata
paletą barw ze świeżej dostawy
noc grzyby rozrzuciła po lesie
trochę jabłek strąciła z jabłoni
ale nici babiego lata rozdmuchać po niebie
z pomocą wiatru tylko dzień potrafi
wczorajszy dywan z liści
misternie zszywany słonecznym promieniem
na nowo domaga się tkania ustalonych wzorów
a przecież zmierzch zabiera mu coraz więcej czasu
oddając go nocy nie zawsze z księżycem
Dodane przez Robert
dnia 28.09.2018 05:09 ˇ
9 Komentarzy ·
547 Czytań ·
|