Zaczepił mrok przędzą kosmatą
o brzeg cienia lipy nad chatą,
by chwycić się nici pajęczej
na kroplach wieczoru rozpiętej.
Nim zgaśnie słoneczna poświata
na kanwie z ich zacznie wyplatać
organzę z wieczornych pachnideł
strąconych ćmy lotem w pobliże.
Brzeg haftem ozdobi z wilgoci
dojrzałej wśród liści nawłoci,
a kiedy się ciemność przybliży
doplącze blask okiennych krzyży.
Gdy barwy się staną nijakie,
pomarszczy ją cieni orszakiem
i wtuli się w nią, jak w szal kaukaski,
bo pełen snu i może łaski.
Bardzo proszę o sugestie odnośnie tytułu, za co góry dziękuję,pozdrawiam serdecznie Wszystkich :))
Dodane przez ela_zwolinska
dnia 13.09.2018 20:54 ˇ
10 Komentarzy ·
778 Czytań ·
|