|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: na przedmieściu Dłużniowa |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 05.09.2018 08:47
na przedmieściu Dłużniowa
od wiosny to już częściej pozwalali mi na kogel-mogel
przynosiłem sobie jaja od cudzych kur które poza żądnym
wzrokiem w serwitucie niczyich krzaków
mościły lęgowiska na gołej ziemi zanadzone
jak tutejsza miłość dendera z samosiejki
dziewczęta wykłaszały się wcześnie
niejedna mężatka pozwalała się podbierać
poza stogiem pożniwnie porastając
jak każdy z niewyrodzoną namiętnością
dowiązany szpagatem do sanek od kawalera
ciągle wierzę starszej siostrze przez lata bez śniegu
z odmrożoną w pierwszym tygodniu twarzą
że był Święty Mikołaj i w naszym łóżku
na mojej poduszcze zostawił przylepkę
z maminego chleba przełożoną zebraną śmietaną
z większą ilością cukru po wykopkach i wytłokach
spokojnie czekam na przyjazd wnuka z nieodłącznym
zielonym jaśkiem pod magiczny sen gościńca
a to naszparowane pod pazuchą jest tylko moje
nienasienne
https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%82u%C5%BCni%C3%B3w |
dnia 05.09.2018 10:13
Od kiedy to wsie mają przedmieścia??? Do reszty nie mam pytań, ciekawie ożywiasz nieistniejące już klimaty :)
Pozdrowienia. |
dnia 05.09.2018 12:31
Też mi się wydaje, że to powinny być raczej opłotki Dłużniowa, chyba że tytuł jest hiperbolą. Druga strofa szczególnie przypadła do mnie, chociaż dzisiejsze dziewczęta moim zdaniem wcześniej się wykłaszają. - :) |
dnia 05.09.2018 13:35
miło znów poczytać :) |
dnia 05.09.2018 13:56
Bardzo dobry, dojrzały, przeżyty i wymyślony trochę pewnie też - chociaż dla mnie ( miejscami ) zbyt wielokrotnie złożony. Chleb, śmietana, cukier, chleb i znowu śmietana. |
dnia 05.09.2018 14:19
:)
Wolę pierwszą wersję, oczywiście bez kromki, przylepki pod poduszką, a raczej "na".
Możez inną czasami fleksją, ale... niech tam.:)
Klimaty podobają się.
I... jak tam z "przedmieściem" i prawami lokacyjnymi?
Pozdrawiam.
Ola.
:) |
dnia 05.09.2018 14:24
Dzięki.
Jeszcze wróci na warsztat.
I chyba mam tytuł
Ogławianie buraka. |
dnia 05.09.2018 15:06
ogławianie buraka
od wiosny to już częściej pozwalali mi na kogel-mogel
przynosiłem sobie jaja od cudzych kur które poza żądnym
wzrokiem w serwitucie niczyich krzaków
mościły lęgowiska na gołej ziemi zanadzone
jak tutejsza miłość dendera z samosiejki
dziewczęta wykłaszały się wcześnie
niejedna mężatka pozwalała się podbierać
poza stogiem pożniwnie porastając
jak każdy z niewyrodzoną namiętnością
pozostałem ortodoksem wierzącym w Świętego Mikołaja
kiedyś na mojej poduszcze zostawił przylepkę
z maminego chleba przełożoną zebraną śmietaną
z większą ilością cukru po wykopkach i wytłokach
z żoną i słońcem bez kurzych łapek grzebiącymi w ziemi
spokojnie czekam na przyjazd wnuka z nieodłącznym
zielonym jaśkiem pod magiczny sen gościńca
a to naszparowane pod pazuchą jest tylko moje
nienasienne
https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%82u%C5%BCni%C3%B3w |
dnia 06.09.2018 07:40
wiersz nawet, nawet - mam wątpliwości do: denera - czasem jedno słowo burzy koncepcję, pozdrawiam, |
dnia 06.09.2018 07:42
a chodzi oczywiście o bieluń, OK, super, |
dnia 06.09.2018 09:10
Kiedyś u nas w domu słowo ta dendera było często używane - jako bardziej dookreslejący zamiennik innego.
Więcej nie grzebię - tylko skubnę tytuł na ogławianie - bez autoreklamy.
Dziękuję. |
dnia 06.09.2018 09:46
bieluń często był i jest hodowany przez amatorów mocnych wrażeń, :) regionalnych jej nazw nie znałem, człowiek się ciągle uczy jak PAD, :))))) |
dnia 06.09.2018 09:47
*jego nazw, |
dnia 06.09.2018 09:50
Sprowokowałeś mnie. Dzięki naszej koleżance Oli Cichy /inspira bez związku z treścią/ popełniłem humoreskę i zapodawam.
Olu dziękuję za ten nieodparty impuls.
Osieł po Turecku.
Bidaka, turecki Kurd handlował solą, przewożoną na grzbiecie osiołka. Zawsze obok szedł piękny Dżamal, a nie bliska rozwiązania Aisza.
Kiedyś czworonóg znarowił się przed mostem i nie chciał iść, jak fiat 126 P kiedy poszedł zbierak napędu. Akurat most runął za sprawą wieku i być może życiowego doświadczenia. I musieli przejść nurt rzeki, i prawdę ekranu. W przeciwieństwie do rodzącej się pośladkowo opozycj parlamentarnej, osioł wyciągnął właściwe wnioski, że teraz dźwiga mniejszy ciężar.
Po odbudowaniu przeprawy z przedwyborczej konieczności, zaczęło się. Osioł się zaparł, jakby znowu szedł na ocapienie, a może antycypując już na Konstytucję. Przechodził tylko pod kładką rowerową, w bród, a nie wszerz kraju, jak partio-bus z przepałem.
Łebski Dżamal, oprócz ładunku, przytroczył do grzbietu ogoniastego gąbki, chłonne niczym oglądalność konkurencyjnych stacji telewizyjnych. I stało się tak, że bez zmiany kanału osioł momentalnie zgłupiał. To nie było miejsce zabaw Europy i jej towarzyszek. Wałach zatrzygł uszami, zamulony, przedźwigany myślami. Ale mniej od celebrytki, przed podniesieniem sobie pośladków. |
dnia 06.09.2018 12:39
he, he
"osioł wyciągnął prawidłowe wnioski" :) "szedł na ocapienie" ale "zgłupiał", bo "przed podniesieniem pośladków" *) "mniej niż celebrytki.
:))) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech
|
|
|
|
|
|