strwożony pomrukami bytu
własnym sumptem popadam w nicość
wieczne dalekie wciąż niespełnienie
jak w kantorze wymieniam faktyczność na możliwość
kondycja ducha odrzuca perspektywy
skazując mnie na wieczną ucieczkę
jeszcze krok i nic nie czuję pod nogami
odkrywam bezdomność jestem nigdzie
ja nie mam wolności
to wolność ma mnie
wiem gdzie ukrywasz swoją skrytość
ale cię nie znam moje jestestwo
w piątym akcie rzucę w ciebie mym cieniem
i nie będę cię więcej szukał
Dodane przez zdzislawis
dnia 11.08.2018 19:27 ˇ
7 Komentarzy ·
623 Czytań ·
|