Padam
na podatny grunt i rosnę.
Cóż z tego, że pyskiem.
wiadomo - nie szklanka.
Zresztą z ranami trzeba się obnosić,
bo Bóg, Honor i inne.
A i na zdrowie zawsze pomoże,
przecież nie pierwszyzna.
Szczególnie w zakresie opróżnionych
butelek, tradycyjnie do dna.
Chociaż tam najprawdopodobniej
można spotkać diabła
- furda, piekło nieczynne.
Ceny węgla i przeludnienie,
ogólnie rzecz biorąc emigracja.
Do czyśćca.
I na tym koniec,
najwyższa pora na modlitwę.
Dziekczynną.
Hosanna
oraz, do kurwy nędzy Alleluja.
Dodane przez Wierszopis
dnia 01.07.2018 18:45 ˇ
2 Komentarzy ·
513 Czytań ·
|