I
czytam troskę o jutro
światów
zmartwychwstałych miłości pamięci
pragnień by zgubić
cierniowe ścieżki
do sedna czystych serc
sens praw fizyki
zdrowego rozsądku
w oceanie głosek i liter
jawy i snu
i ciężkich skrzydeł
w pragnieniu wzlotów
ponad betonowy las
złote warkocze zbóż
oddychają w plecionej bułce
ziemia dawno nie czesana
boli dojrzewaniem traw
II
okruszki kobiecości pod siwym włosem
przykrytym czarną chustą
spieszy na cmentarz po kościele
na rozmowę
z życiowym partnerem z cienia
bohaterem wojennym
którego ognisty pocałunek kuli
zmienił w szkarłatny kwiat
więdnący w rytmie serca
ściął pień życia
zamknął powieki na teraźniejszość
wsłuchując się w głosy bogów niebytu
obojętny na osamotnionych
tęsknota schowana w ciszy
zmienia zapachy pór roku
|