nie ma warunków ani pogody na łowienie dobrych myśli
gładzenie po brzuchu wróży deszczowe opowieści dziadka Walerego
urwanie głowy z tym wiatrem
przyciąga i odpycha okiennice niezdecydowany
oblekamy kołdry w miękkie poszewki
przewracając lampę
zapowiadana noc droczy się z cieniami
Walery podkręca wąs i moczy ciastko w herbacie
już nam senno
jak tu czmychnąć z Jankiem do sypialni
przywidziła się nam samotność
głaskanie po kolei twarzy szyi ramion
nabieranie kolorów kropka w kropkę pąsowych
nie ubędzie nam w tali od tych gwałtownych ruchów
a co tam
dziadku idziemy spać
Dodane przez Nicki
dnia 10.05.2018 21:55 ˇ
5 Komentarzy ·
599 Czytań ·
|