| gdy miał sześć lat tata już nie kochał mamy tylko halinkę.  wiedział o tym bo jego i brata zabierali na wczasy przez
 kolejne wakacje. mama zostawała w domu ale może nie było
 jej smutno. wracali i zawsze coś czekało. kupiła też zabawkowy
 
 karabin o który prosił. wtedy bardzo chciał kogoś zabić ale jeszcze
 się uczył. tata krzyczał gdy dostawał czwórki nie piątki. raz zlał go
 mocno gdy znalazł dzienniczek ucznia z podrobionymi podpisami
 ale tam były tróje i jakaś dwója. w szkole nie zjadał śniadań.
 
 chował je za biurkiem. kiedyś znalazł je tata i znowu było lanie.
 mamy wtedy nie było bo poszła do pracy. tata też chodził do swojej
 pracy a czasem wyjeżdżał w delegacje. po południu w niedzielę
 zajmowali mu miejsce na dworcowym stanowisku żeby pierwszy
 
 wsiadł do autobusu. w domu robiło się wesoło ale najbardziej
 wtedy gdy mama nie musiała iść do pracy. chociaż nie był jeszcze
 duży kosztował kawy a mama nie krzyczała. w poniedziałek
 wracał tata i było jak zawsze. potem halinka umarła jednak
 
 wcześniej on przestał do niej jeździć bo zachorował. mama
 odwiedzała tatę w szpitalu ale on wciąż chciał samych piątek
 i żeby być bardzo grzecznym. tata uważał że sam taki jest
 bo wszyscy sąsiedzi tak mówili. nie wiadomo jak to się stało
 
 ale na studiach zaczął dużo pić. może dlatego że mieszkał
 poza domem. tata raz nawet tam był ze swoim kolegą
 i powiedział że jest dumny. wtedy było czysto. po latach
 tata i mama obchodzili pięćdziesiątą rocznicę. on nie pił
 
 piąty rok ale wciąż zastanawiał się kto kiedyś
 zepsuł mu karabin. powtarzał też jeśli pisze
 to uprawia literacką fikcję a ten tekst będzie
 ostatni. wyrzucił kluczyk i odszedł. znalazłem.
 
 
 
 
Dodane przez oskari valtteri 
dnia 21.03.2018 07:31 ˇ
6 Komentarzy ·
902 Czytań ·
   |