|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: pamięć o matce |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 09.03.2018 14:17
Poruszający, prawdziwy wiersz. Bliski mi temat. Wrócę . |
dnia 09.03.2018 14:33
Wiersz delikatny i osobisty.
I te niebieskie kwiatki.
Pozdrawiam:) |
dnia 09.03.2018 15:33
Z puenty wiersza wynika, ze Twoja córka nigdy już nie będzie mogła napisać kilku słów o Tobie. Koraliki, to pewnie różaniec, który wkłada się w dłonie umarłym. Poruszający wiersz. Mam podobne doświadczenie. Też pochowałam swoje dziecko. Mój syn miał dwadzieścia dwa lata, jak zginął w wypadku.
Studiowałam wtedy Pismo Święte, szukałam w różnych źródłach, także w materiałach Kościoła, wiadomości, co dzieje się z duszą człowieka, który nie zdążył się przed śmiercią wyspowiadać. Moja siostra, która mieszka na drugim końcu Polski, pisała: Boże! Ty się o niego martwisz, nawet jak już nie żyje! I - dalej: Ale masz pecha! Jesteś podobna do babci Urszuli, więc może będziesz żyła dziewięćdziesiąt lat, i jak już spotkasz się w niebie z Piotrkiem, on ciebie nie pozna! Uśmiechnęłam się wtedy, czytając. Pamiętam. I napisałam: pozna. A że będę sucha i krucha, i lekka, będzie mnie nosił na rękach.
Taka rozmowa, w trochę lżejszym tonie, była mi wtedy bardzo potrzebna.
Milianno. W tym wierszu są słabsze miejsca. Przede wszystkim poprawiłabym tu:
moja mama chodzi ciężko głośno
i nigdy mnie nie przytulała
nie pamiętam!
Najpierw ujednoliciłabym tutaj czas :
moja mama CHODZI ciężko głośno
i nigdy mnie nie PRZYTULA
Później - uzupełniłabym o przeszłość, dodając - i nie przytulała.
Chociaż, takie skrócenie myśli ma swój urok. No nie wiem. Ty tak już piszesz, że puszczasz myśli "na żywioł".
Strofka z Atlasem. Nie wiem, czy jest tam celowa pomyłka. Chyba celowa. Strofka przez to nawet ciekawsza. Mylisz Atlasa z Syzyfem, plączesz ich losy. Ale zaraz dodajesz - jestem chora, jestem trochę słaba, i wtedy ja - czytelniczka, rozumiem, że to zamierzona pomyłka, że żartujesz, próbujesz pokazać swoją fantazję, rys charakterologiczny, żeby oprócz wspomnień o innych matkach (tego pana i Twojej), pojawiło się też coś o Tobie.
No i tu:
czytam pana listy wysyłane w eter
skupiam się na tych opowiadaniach -
stąd wyrzuciłabym "tych". Teraz nie wiadomo, czy listy nazywasz opowiadaniami, czy czytasz to i to. Bez "tych" byłoby, że to i to.
Bo chyba tak?
Nawet, jeśli opowiadania zawarte są w listach, bez "tych" byłoby lepiej. Oczywiście - tylko moim zdaniem.
Możliwe też, że dobrze wyglądałoby tu połączenie dwóch strofek, tej z listami i kolejnej, w jedną. Jakoś tak:
czytam pana listy wysyłane w eter
skupiam się na opowiadaniach
wtedy mniej słyszę
chce mi się pić
muszę sama
pójść po herbatę.
To w sumie drobiazgi, ale opisałam je szerzej, żeby moje uwagi miały jakąś podstawę (przemyślenia!), a nie były jak z nie wiadomo skąd wzięte. |
dnia 09.03.2018 17:01
Serdeczne wyrazy po lekturze :) |
dnia 09.03.2018 17:43
Piekny i wzruszajacy wiersz. Bardzo duzo wrazliwosci w nim. Pozdrowienia cieple |
dnia 09.03.2018 18:34
w słup soli - jak ta sól się rozpuszcza płynie
nieustannie powoli
...zgrzytający mimorym utrudniający dalsze czytanie
jak Atlas toczę swój glob pod górę
- i kolejny zgrzyt, który niweluje płynność, gdyż jest jak palma w wawce |
dnia 09.03.2018 19:42
Dziekuję Wszystkim Państwu za chwilę pod tekstem.
Proszę wybaczyć, że nie odnosze się indywidualnie do każdego.
Małgosiu Sochoń:)nawet nie wiesz jak się cieszę, że z tym Atlasem mnie zrozumiałaś. Przeczytałam z uwagą, co radzisz. Muszę to jutro spokojnie przemysleć. Mam czas:) więc rano to ogarnę.
Mithotynie, wiem - rym ciulowaty! Coś z tym zrobię.
Przyznam, że nie wiem co znaczy słowo "mimoryzm", choć się domyślam o co biega. Zaraz to sprawdzę i Twoje uwagi też przemyślę.
Bardzo dziękuję. |
dnia 09.03.2018 20:16
...napisałem; mi-mo-rym mój neologizm taki, a nie "mimoryzm"
- rym mimowolny, niezamierzony |
dnia 09.03.2018 20:24
myślę, że wiersz dojdzie do Się, w końcu jest całkiem, całkiem - jak dla mnie, pozdrawiam cieplutko, |
dnia 09.03.2018 20:35
Niektóre Twoje wiersze potrafią człowiekiem silnie poruszyć. Ten do takich należy.
Pozdrawiam. |
dnia 09.03.2018 21:35
Poruszające, ale warto ten nadmiar emocji nieco oszlifować. Pozdrawiam. |
dnia 09.03.2018 22:19
To, co w tym wierszu-opowieści porusza najbardziej, to emanujące z niego uczucie do matki. pewnie niedoskonałej, może nawet oschłej, często irytującej, ale - Matki, bez której nie byłoby nic... A ze szczegółów: bardzo podoba mi się to pomieszanie wysiłku Atlasa z pracą Syzyfa :)
Moc pozdrowień. |
dnia 09.03.2018 22:54
tak, mimorym - przepraszam. Dziekuję.
Dziekuję bardzo Wszystkim.
dobranoc. |
dnia 10.03.2018 10:07
wiersz po korekcie:
patrząc na niezapominajki w tle
przeczytałam pana opowieść o matce
stanęłam pod tym wierszem zmieniona
w słup soli - jak ta sól się rozpuszcza płynie
nieustannie bez pośpiechu
moja mama chodzi ciężko głośno
i nigdy mnie nie przytulała
nie pamiętam!
(to nie jest zła kobieta) naprawdę
nie pamiętam
choć co roku przy jednym stole wielkanoce wigilie
rocznice i inne (tak zwane) rodzinne święta
jestem chora - to chwilowe bo ja zawsze
podnoszę się i zdrowieję
jak Atlas toczę swój glob pod górę
i nigdy nie leżę choć spadam
ale tymczasowo... jestem trochę słaba
moja mama stuka głośno laską co chwilę
narzeka o Jezu o matko
a ja cicho czekam (aż mi przejdzie)
czytam pana listy wysyłane w eter
skupiam się na opowiadaniach
wtedy mniej słyszę
chce mi się pić
muszę sama
pójść po herbatę
wie pan... też lubię
te skromne niebieskie kwiatki
mają w sobie tyle nadziei znaczeń
włożyłam je córce (pomiędzy koraliki) w dłonie
by zabrała z sobą
pamięć o matce
Malgosiu, chyba kązdy przechodzi podobnie, studiowanie Pisma Swiętego, czytanie dzieł w temacie co się dzieje potem. Aż dochodzi się do wniosku: tak miało być i nic nie wiadomo co dalej.
Co do tego tekstu... poruszył mnie wiersz skladający się z dwóch części - o ojcu + o matce Marka Sztarbowskiego. Zatrzymałam się na dlużej pod nim. I własciwie chciałam napisać o swojej matce, a chyba wyszło mi o sobie. Zaś te niezapominajki są Autentycznym faktem. Czytając patrzyłam na nie, w dlonie też wlozyłam. To był ostatni bukiecik od chłopaka, który Ją kochał.
Wszystko jest w porządku. Uśmiecham się. Cieszmy się życiem, pisaniem, poezją, sobą:) |
dnia 10.03.2018 19:55
Pięknie...
Pozdrawiam :-) |
dnia 10.03.2018 21:21
Piękny wiersz. Pozdrawiam. Irga |
dnia 10.03.2018 23:21
Bliskimi komentarz Małgosi.
Są emocje.
Pozdrawiam.
Ola.:) |
dnia 11.03.2018 00:04
Takie teksty zawsze są o sobie.
I chyba tak być powinno.
C. |
dnia 11.03.2018 10:04
Dziekuję bardzo Państwu za chwilę pod tekstem. Miłej niedzieli:) |
dnia 11.03.2018 14:14
Bardzo ale to bardzo (piękny, dobry itp.) |
dnia 11.03.2018 21:03
dziekuję velesie:)
|
dnia 26.05.2018 20:23
wiersz jeszcze raz zmieniłam
patrząc na niezapominajki na zdjęciu
przeczytałam opowieść o matce
stanęłam pod tym wierszem zmieniona
w słup soli - sól się rozpuszcza płynie
nieustannie bez pośpiechu
a moja mama chodzi głośno
i rzadko mnie przytulała
to nie jest zła kobieta
ale naprawdę nie pamiętam
choć co roku przy jednym stole wielkanoce wigilie
rocznice i inne tak zwane rodzinne święta
jestem chora - to chwilowe
bo ja zawsze
podnoszę się i zdrowieję
jak Atlas toczę swój glob pod górę
i nigdy nie leżę choć spadam
ale tymczasowo... jestem trochę słaba
moja mama stuka głośno laską
co chwilę
narzeka 'o Jezu o matko'
a ja cicho czekam aż mi przejdzie
czytam listy wysyłane w eter
skupiam się na opowiadaniach
wtedy mniej słyszę
chce mi się pić
muszę sama
pójść po herbatę
lubię
te skromne niebieskie kwiatki
mają w sobie tyle nadziei znaczeń
dałam je córce |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 26
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|