poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 23.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Wiersz - tytuł: Anielski barszcz
Pojechałem w Bieszczady do stryja Władka.
Tam, na wsi, biegała dzieci spora gromadka.
Wśród nich była też moja kuzynka Anielka:
Jeszcze nie czteroletnia, z warkoczem, maleńka.

Raz, w piękny dzień, dzieci zechciały wyjść na łąkę.
"Idź z nimi." kazał mi stryj, krojąc chleba kromkę.
"Pilnuj Anielki! Uważaj, bo tam rośnie barszcz!"
Jak to możliwe, żeby zupa rosła? To żart?
Barszcz przeto rośnie w garku jak wrze, nie w polu.
Odziałem się - czekały inne dzieci w holu.
Anielka przywitała się. Wyszliśmy z domu.

"Władku mój? Komuś powierzył łopiekę? Komu?
Tępak twój bratanek! Ło jednym jeno myśli!"
Rzekła do Władka ciotka, gdy ogórki kiśli.
"Sama głupiaś! Mądry chłopak, zdrów jak każdy."
Stryjek był wyraźnie innego zdania zawżdy.

Po godzinie dzieci już hasały po łące.
Chwila zadumy, radość Anielki, zające.
Nagle spostrzegłem biegnącego do nas Zbyszka.
To mój przyjaciel. Znam go od małego pyrtka.
"Wiesiek! [tak mam na imię] Chodź chyżo nad rzekę!
Dziołchy się kąpią, będziemy mieli uciechę!"
"Nie mogę! Muszę na dzieci, Anielkę baczyć."
"Na chwilę jeno! Nie chcesz na ciała popaczyć?"
"Nie chcę, lecz pragnę! Anielko, wrócę za kwadrans!"
Nie przypuszczałem jak wielki zajdzie mezalians.

Patrzymy prosto z krzaków na gołe niewiasty.
We wchłanianiu ich kształtów nie wadzą nam chwasty.
Nasycyli my się i wracamy do dzieci.
Mijaliśmy w drodze sporo wysokich kwieci.
Wtem, Zbyszek ujrzał Anielkę i począł ryczeć:
"Anielka, zostaw!!!" nie mogąc przestać dyszeć.
Udawała, że tańczy z ogromną rośliną.
"Łod soków w ciele tego barszcza ludzie giną!"
Zamarłem słysząc słowa, które krzyczał Zbyszek,
A Anielka przykładała do oczu listek.
Zbyszek odciągnął dziecko zdziwione i rzecze:
"Szybko do wody! Bo słońce skórę jej spiecze!"
Dopędziła mię obława. Czeka mię kara!
Przybiegliśmy nad rzekę, a tam Rusów zgraja:
"Nie pribliżajtesk izwraszczentsam! Biegi dermo!"
Nic nie rozumiem. Barszcz? Słońce? Jestem ofermą!
Nie było wyjścia, jak biec z powrotem do domu.
A może wcale nic się nie stanie nikomu?

Biegliśmy więc szybciej niż średniowieczni gońce,
Nieszczęśliwie dla Anielki - prosto pod słońce.
"Wiesiu! Wiesiu! Łoczy swędzą. Ni mogę paczyć!"
Zaczęła jęczeć Anielka i trwogą raczyć.
Będąc w połowie drogi poczęła też stękać,
A my ze Zbyszkiem coraz to bardziej się lękać.
Spojrzałem na Anielkę, czerwone rączęta.
Czerwona buzia i biedne chude nóżęta.
Na nas, spóźnionych, już czekali w końcu pola.
Anielka z płaczem rozpędziła się w ramiona.
"Anielkę poparzył barszcz! Trzeba do szpitala!"
Wykrzyknął Zbyszek. Ciotka pobielała cała.
"Moje dziecko! Moja Anielka! Do znachorki!"
Rykła ciotka. Pobiegli wszyscy do doktorki.
Został mój stryj. Spojrzał na mnie. Pogładził wąsy.
"Nie pójdziesz dziś wieczorem na ubaw na pląsy.
Idź i czekaj na piętrze w moim gabinecie.
Wraz z pasem. Co się łodwlecze to nie uciecze."

Czekałem w stresie. Stryjek wrócił po godzinie.
Jest źle - wnioskowałem łatwo po jego minie
I odgłosie jego ciężkich kroków na schodach.
Nie pójdę na bigiel. Mogę marzyć o lodach!
Rzeźbione na zamówienie drzwi otwarły się.
Jak wyglądał cały ten gabinet właściwie?
Biblioteka, biurko i maszyna licząca.
Fotel, fajki, cygara - fanty nie dla brzdąca.
Zgodnie z rozkazem, ze spodni się rozebrałem;
Kładąc się przez fotel o podłogę oparłem.
Stryj bez słowa, pociągając nosem, pas chwycił
By następnie smagać mnie nim po gołej rzyci.
Ciężko było znieść bez krzyku lanie piekące,
Acz przeze mnie jego córka była w gorączce.

Tymczasem u znachorki Anielka leżała.
Przy ciotce i innych babach naga kwiczała.
Najpierw stara kobieta napluła na rany.
Później patrzyła, czekając na jakieś zmiany.
"Barszcz zła rośl być. Rany pokrzywami przecierać.
Potem płukać. Równo kwaśne mleko rozdzielać."
I sama poczęła tak robić, a dziecko wyć.
"To konieczne, jeśli dziewczynka ma dalej żyć!"
Patrząc, można było stwierdzić, że dziecko żyło,
Ale jej oczu, jak były, tak ich nie było.
A wyła coraz ciszej i ciszej Anielka.
Po godzinie w bąbel jej napuchła twarz wielka.
"Teraz wystarczy przekłuć. Pod tym nowa skóra."
Rzekła pewnie znachorka, choć była to bzdura.
Przekłuła bąbel, wycisnęła krew, osocze.
Nie było nowej skóry. Kości i warkocze.
Jeno tyle zostało z główki mej kuzynki,
A mi niewiele więcej ze zbitej dupinki.

Mimo zakazu wymknąłem się na imprezę,
Licząc przy tym na mego wujostwa niewiedzę.
Ku mojemu zdziwieniu żałobę ogłoszono,
A także wielkie, czarne płótna wywieszono.
I pomyśleć, że żałoba ogarnęła wieś
Przez ten jeden, przerośnięty, niebezpieczny kwieć.
Za kościółkiem, na wzniesieniu umieszczono grób,
Zapis się tam znalazł, specjalny dla małych dusz:
"Tu leży Anielka i jej pluszowy miś."
A barszcz Sosnowskiego, jak rósł - tak rośnie do dziś...
Dodane przez Pavlokox dnia 01.11.2017 15:33 ˇ 1 Komentarzy · 663 Czytań · Drukuj
Komentarze
Milianna dnia 05.11.2017 00:11
Oj, poezji to tu nie ma.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 16
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71895765 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005