Pierdolą głupoty do kwadratu
staje im zawsze w odwrotną stronę
są niby przeciw a srutytaty
w rzeczywistość mienią się andronem
Mówią piękno a to rynsztok chała
lub patriotyzm wyzbyty empatii
dla tych dla których sława i chwała
wiele znaczyły i szlag je trafił
Są nadymani balonem nonsensu
nędznym podtekstem z trzeciej ręki
kto ich chce słuchać w imię refleksji
ten napotyka bielmo i sęki
Jakże frywolni tacy sztubacy
a gdy przyjdzie do sedna meritum
chowają głowy głęboko w piasek
i uważają się za delfinów
Krzyż im na drogę albo stryczek
na biało lub czarno szarości nie ma
gdy mrużę oczy widzę niezbite
dowody na to jak im powiewa
Ale pan krytyk z dna hipokryzji
lub polonistka pewna swej misji
zawsze uprzedzą co ma się wyśnić
wskażą różnice słowa i chleba
Możecie za nic mieć moje wersy
i nazywać rzeczy po imieniu
wszak z poetami wódki nie piję
i w dupie mam to całe milenium
Rottweil, 23 czerwca 2017
Dodane przez Ooo
dnia 24.06.2017 05:41 ˇ
9 Komentarzy ·
687 Czytań ·
|