Ten kamień ma oczy, widzisz? Może coś w nim zastygło.
Musimy go rozbić. Nie chcemy niszczyć, ale chcemy
wiedzieć. Rzeczywiście mnóstwo ich na tym skrawku
ziemi. Porozrzucane jak nasze zamyślenia. Głupie
szukanie porządku. Trafiliśmy tu w ten sam sposób, piękna.
My także różnimy się kształtem. Zatem muszę cię zniszczyć
żeby się dowiedzieć. Uśmiechasz się. Rzucam kamieniami w tęczę,
a one spadają w błoto. Będą tak leżeć, bo ktoś tak chce. Zapomnijmy
o tym ilu nas jest tutaj i za wielkim murem. To nic nie zmienia
w moim "sam" i twoim "sama", w naszych kształtach, w przyczynach,
które są jak powietrze, jak szkielet wewnątrz skały. Powoli
podnoszę głaz. Zaciskam dłoń. Na początku był chaos
i tak już zostało.
Dodane przez oko
dnia 26.05.2017 21:29 ˇ
3 Komentarzy ·
1134 Czytań ·
|