|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Romek |
|
|
Na imię miał Romek, skończył lat osiemnaście,
Upadł pośród zabitych o drugiej trzynaście.
W mundurze spod igły, z ogoloną głową,
Dostał był pierwszą prawdziwą broń, całkiem nową.
Wyruszyli o pierwszej, on szedł przy końcu szarym,
Rwał się do przodu, lecz musiał ustąpić "starym".
Maszerowali kolumną, za skałą skała,
Na szklanej górze już rzeźnia na nich czekała.
Brnęli w odorze mordu, w przedbitewnej ciszy,
A kto oczy zamknie, ich kroki usłyszy.
Przypadli do ziemi, do czarnej bez dna niecki,
Na grań w ogniu mieli wejść krzyżowym niemieckim.
Rzucili granatami i w tej samej chwili
Jak kula między oczy klinem uderzyli,
Ale Niemcy piorunem ogarnęli siebie,
Zazgrzytały pociski na skałkach i w żlebie.
Ci, co pognali środkiem, do martwego pola dotarli
I reszcie drogę na szczyt w pożodze otwarli.
Lecz skrzydła zdławiły się krwią. Romka udziałem
Stał się przestrzał na ukos oddany spandauem.
Zajęli rynienkę. Gdy wybuchły granaty,
Zginęli "starzy", a on sam konał na raty.
Doczekał słońca, dygocąc w porannym chłodzie,
Choć chciał go dobić esesman jakiś "dobrodziej".
Na pobojowisku zimny i jak stal blady
Kozioł chłeptał krew. Wstał dzień. Zagrały cykady.
Ten śpiew miłosny, natarczywy, lecz spokojny
Niósł zmarłych i Romka tam, gdzie nie było wojny.
Zrozumiał, że to dla nich przyjdą letnie wieczory.
On nie umiera, nie umrze, jest tylko "chory".
Tak dzień się przewlekał i tak noc mu minęła.
Pojął, że przeżyje, by "jeszcze nie zginęła".
-----------------------------------------------------
Po bitwie pod sam klasztor na osiołku lichym
Wjechał jak on zmarniałym. niewinnym i cichym.
Przy tym ciągle trawiło go takie pytanie:
"Czy kogoś zabiłem, czy zabić jestem w stanie?"
Przez ramię przewieszają wstęgi orderowe,
Romek miał swoją - z blizn gorzkie kółko różańcowe.
Dodane przez Bo Dy
dnia 26.05.2017 11:01 ˇ
13 Komentarzy ·
712 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 26.05.2017 21:18
Proszę sobie to przeczytać głośno przed lustrem. |
dnia 26.05.2017 21:57
Dotarłem do końca, a straszny to trud był, straszny. Ładnie to tak męczyć czytelnika? Zakwasów można dostać od czytania.
Jest myśl. nie oceniam - lepsza, gorsza, mądrzejsza czy głupsza. Jest myśl. Jedna. Być może warta wiersza. Ale po co ją chować w czymś takim?
nie rozumiem. |
dnia 27.05.2017 07:31
Dziękuję za uwagi.
Niestety głośne czytanie przed lustrem wymagałoby akrobacji ponad moje możliwości. Rozumiem, że miałbym patrzeć sobie w oczy, czytać głośno i jeszcze słuchać. Nierealne. Moje skromne doświadczenie aktorskie wskazuje, że słyszymy i rozumiemy własne słowa inaczej niż inni, stąd moje publikacje na tej stronie.
Dziękuję za wysiłek czytania, ale przecież czytanie powinno być wysiłkiem.Podam przykłady: "Harrego Pottera" czyta się jednym tchem, ale czymże to jest w porównaniu do Prousta, którego, przynajmniej mi, czyta się strasznie. Za Prousta się nie uważam, ale próbuję uczyć się od najlepszych. Pomysł jest taki: Mickiewicz stworzył elegancką, pojemną formę opowieści i myślę, że warto jej użyć do opisania nowszych wielkich wydarzeń historycznych.
Nie jest moim zamiarem skłaniać do medytacji, to robi Herbert, ani olśniewać fantazją werbalną, ani przyłączać się do awangardy. Szukam świętości: znajduję ją w prostym skromnym człowieku i w prostym, skromnym wierszu.
Przy tym wszystkim jeszcze raz dziękuję za uwagi- to takie podniosłe polemizować na temat sztuki. |
dnia 27.05.2017 09:28
Bo Dy, kiedyś eleganckim strojem był kontusz i żupan, do tego okolony strojnym pasem - ale teraz, gdyby ktoś tak się ubrał, wzbudziłby rozbawienie. Każda epoka ma własne formy literackiego przekazu i tego warto się trzymać, jeśli nie chce się być uznanym za dziwaka. No, chyba że się chce... :)
Pozdrawiam |
dnia 27.05.2017 13:56
Hurra !!!
Może rozwinie się zaciekła i ciekawa dyskusja. Rad bym dowiedzieć się, jakie to formy przekazu ma nasza epoka. Skoro jest nasza, to chyba nie możemy powiedzieć, co z niej kiedyś zostanie uznane za jej największe osiągnięcia. Czy wobec rozwoju cywilizacji obrazkowej i zaniku szlachetnej sztuki czytania nie wracamy do Homera, Rolanda i opowieści z pamięci, w których rytm i rym jest narzędziem mnemotechnicznym? Nie ma nic złego w byciu dziwakiem, na pewno nie w dziedzinie literatury. Muszę również odrzucić przywołanie kontuszy: Mickiewicz je kochał, ale nosił frak. Jak dla mnie, to jest bardzo elegancki strój na każde czasy. Wreszcie, "Pan Tadeusz" to bardzo wyraźne odwołanie do Homera. Czy przez to Autor wydawał się śmieszny jakby paradował po najlepszych salonach w chitonie? |
dnia 27.05.2017 13:58
P.S. Dziękuję za komentarz i liczę na odpowiedź. |
dnia 27.05.2017 14:58
Bo Dy, proponuję eksperyment - pokaż się na ulicy w czarnym cylindrze i białych rękawiczkach. Sfotografuj miny przechodniów. Znaczna większość będzie rozbawionych, trochę zdziwionych, kilku będzie pukać się w czoło... Nie będę Cię uczył, jakie są formy współczesnego wiersza (rozliczne zresztą), bo na naukę jest miejsce gdzie indziej. Możesz oczywiście robić za dziwaka, ale nie dziw się, że większość nie potraktuje takiej twórczości poważnie. A z pomocą erystyki można udowodnić i usprawiedliwić wszystko, nawet największe nonsensy - jak ten rzekomy związek Mickiewicza z Homerem. Jedyne podobieństwo to takie, że obaj pisali długie, epickie opowieści. Czego zresztą w dzisiejszych czasach już nikt nie uprawia, bo na plan pierwszy wybija się ekonomia słowa. Dzisiejszy człowiek nie ma czasu na czytanie opasłych poematów.
Pozdrawiam. |
dnia 27.05.2017 19:18
jeżeli uważasz takie tworzydło za coś co miałoby wstrząsnąć odbiorcą i spowodować rozdziawienie w podziwie gęby jak wrót stodoły, to uważaj. |
dnia 27.05.2017 20:44
taka epistoła, a i tak nie zostaje w pamięci |
dnia 27.05.2017 21:14
Panie Januszu !!!
Po pierwsze, nie ma nic złego w śmieszności.
Po drugie, dotyka Pan sedna problemu: długa, epicka opowieść jest tym,o co mi chodzi. Jeśli uda mi się w nią wpleść trochę patosu, będę usatysfakcjonowany.
Po trzecie, dziękuję, że nie chce mnie Pan uczyć, chyba jestem na to za stary.
Panie Juliuszu !!!
Liczyłem się raczej z irytacją i ta jest wyraźna, ale wierzę, że jest coś ważniejszego niż moje ego i Pańska satysfakcja estetyczna. Chcę, żeby ktoś wiedział o bohaterstwie i świętości ludzi, o których nikt nie pamięta.
Pani(e) Mastermood !!!
Czy mogę dowiedzieć się, czego dotyczy określenie "epistoła". Wedle mojej wiedzy jest to długi, nudny list, więc chyba nie chodzi o wiersz.
Wyrazy szacunku
Bo Dy |
dnia 27.05.2017 21:18
P.S. Matermood, przepraszam za opuszczenie znaku zapytania. |
dnia 27.05.2017 22:41
Nie chciałem się włączać w dyskusję, bo raczej nie mam wiary, że coś ona komukolwiek przyniesie. Jednak trudno mi się powstrzymać od ponowienia pytania: po co chować myśl w takim czymś?
Nikt z Panem nie dyskutuje o tym czy Mickiewicz wielkim poetą był, i czy Prousta się Panu czyta dobrze.
Moim skromnym zdaniem każda forma może być dobra, jak się jej dobrze użyje. Jak z rozwagą dostosuje się ją do myśli i do tego, co ma wyrazić.
Moim skromnym zdaniem zasypywanie jednej dość mocnej myśli stertą dłużyzny, wtórności, zmagań z formą - nie przyniosło tu nic dobrego.
Moje skromne zdanie nie liczy na nic. |
dnia 29.05.2017 07:20
Panie Oko,
Jest mi niezwykle przyjemnie czytać Pańskie uwagi, bo czuję się, jakbym był w najlepszym salonie. Zgadzam się z Panem w zupełności, jak chodzi o generalia, i żałuję, że moja produkcja nie znalazła uznania.
Panie Januszu,
Może moja paralela z Homerem nie jest tak nonsensowna.
Mickiewicz podzielił tekst na księgi odpowiadające pieśniom homeryckim, co podkreślił Wajda, inscenizując publiczne czytanie w Paryżu. Pod tym względem absolutnym cudem jest realizacja Hanuszkiewicza z lat 70- czołówka naszych aktorów recytuje, podkreślam, recytuje "Pana Tadeusza". Szkoda,że nas i nasze dzieci torturuje się odcyfrowywaniem drobnego druku. Pieśni poprzedzone są wstępem, apostrofą-wezwaniem do sacrum z prośbą o łaskę. Poemat obfituje w porównania nomen omen homeryckie. Autor umieszcza wypadki na wielkim, w Jego rozumieniu, tle dziejowym i przywołuje antyczne, nie litewskie jak w "Dziadach", bóstwa: Pomonę i Wenerę. Wreszcie jak dla mnie, i nie będzie mi to chyba poczytane za nadużycie, narada w zaścianku to coś pomiędzy agorą ( Prusak i Jankiel) a kłótnią w obozie Greków pod Troją-Gerwazy i Brzytewka.
Z tym wszystkim pozdrawiam Pana i wszystkich Czytelników. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 30
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|