było mglisto mokre słowa
kryły się w przedświcie
obciążony bagażem przeświadczeń
wracałem
wkuwając wczorajsze kroki
w drogę na której nic
nie mogło mnie spotkać
było ciemno starczo było
żaden ptaszek się nie chciał obudzić
zasnęła ćwierkliwość na amen
westchnąłem i nagle napadła mnie
woń bzu
pojaśniało z wiosenniało odmłodniałem
zapomniałem życia zapomniałem czasu
młoda wiosna
spływa wartko rzeką krętą
kobiercem kaczeńców jestem dzieckiem
jednam wonie wszystkich kwiatów
wszystkich moich wiosen
Dodane przez zdzislawis
dnia 17.05.2017 01:47 ˇ
11 Komentarzy ·
812 Czytań ·
|