bobo
literatura rzecz śmiertelnie niebezpieczna
wiadomo już od kilku tysiącleci
ucięte głowy nogi ręce... inne członki
dalej wyliczał nie będę mnie interesuje dlaczego
czarno na białym jest w rzeczy samej krwawe
i tu konstatuję że to śmiertelnie niebezpieczne zjawisko
robią nadzwyczaj poważni piszący śmiertelnie poważnie
literatura ma taką rangę że nie można inaczej
bo... bobo bobo bobo
był 1968 rok przemarsz głupich i ja
z totemem na drążku a drążek świeżo malowany olejnicą
na czerwono gorąco upał nogi poobcierane
diabelskie pragnienie bo byłem odwodniony pić pić pić...
a głupi szliśmy w Nowogardzie dookoła jeziora
megafony stójki
przez miasto mdłości ohyda niesmak
i tak mi zostało już na zawsze nienawidzę
do dziś pochodów pod przymusem
ohyda i te dłonie w czerwonej olejnej farbie
Herbert pisał o smaku... wiedział o czym pisze
a dla mnie kilkulatka było to formujące doznanie niesmaku
sklejonych palców upapranego mundurka zucha
Dodane przez lity
dnia 03.05.2017 00:35 ˇ
15 Komentarzy ·
700 Czytań ·
|