dwukierunkowy potok samochodów
pomrukiwał pod moim oknem
zatopiony w lekturze wielkiej księgi
przepowiedni Nostradamusa ignorowałem je
stanowiły one wartość równą
iloczynowi ciężaru mojego ciała
skierowanego na siedzisko krzesła
po raz wtóry czytałem
czterowiersz dziewięćdziesiąty pierwszy
z centaurii pierwszej usiłując dociec
jakiegoś sensu
zadzwonił telefon
czekaj kuriera będzie pobranie
fred fed coś takiego
wielka księga wędruję
na prowincję mojej świadomości
duch percepcji przenika ściany
zstępując na ulicę
dla freda lub feda mych oczu
szeroko otwieram ramiona
Dodane przez zdzislawis
dnia 22.02.2017 09:01 ˇ
9 Komentarzy ·
753 Czytań ·
|